RZECZY

Jak ogarnąć świąteczne prezenty i nie zabijać żółwi?

Photo by Kira auf der Heide on Unsplash

Żaden ze mnie autorytet w dziedzinie zero waste, ale staram się, jak mogę. Z resztą, jak nie mogę to też się staram – jak najbardziej minimalizować mój zgubny wpływ na środowisko. Jak już zdarzy mi się przynieść do domu pieczywo w jednorazowym plastikowym woreczku, to nie ruszam na kolanach do Częstochowy, posypując głowę pyłami zawieszonymi PM10, tylko używam go więcej niż raz. Jakby nie patrzeć, lepiej robić cokolwiek niż nie robić zupełnie nic… I z takiego właśnie założenia wyszłam planując w tym roku prezenty świąteczne.

Czy można zrezygnować z prezentów całkowicie? Pewnie można. Czy warto? W wielu przypadkach pewnie tak. A czy da się ogarnąć świąteczne prezenty i jednocześnie nie utopić siebie, najbliższych i morskich żółwi w tonach plastiku? Zdecydowanie.

Planowanie

Tak, tak, to właśnie ja jestem tą irytującą osobą, która świąteczne prezenty zaczyna planować już we wrześniu, żeby w pierwszym tygodniu grudnia móc pochwalić się na Instagramie pierwszymi relacjami z pakowania. Prawda jest jednak taka, że planowanie to podstawa – szczególnie jeśli chcemy uniknąć kupowania bezużytecznego i przypadkowego badziewia, a także galerii handlowych 23 grudnia po południu.

Mój plan był prosty – wystarczyło wybrać motyw przewodni (stanęło na szeroko pojętym zero waste), a to uwarunkowało już wszystkie dalsze kroki.

To uczucie, gdy masz wszystkie prezenty gotowe na dwa tygodnie przed świętami...

Kupowanie

Prezenty dla dzieci

Nigdy nie jest za wcześnie na edukację, a nauka i zabawa mogą, a nawet powinny iść w parze. Właśnie dlatego w tym roku postawiłam na książki i gry planszowe z ekologią w tle.

Dla domu

Niezależnie, z ilu członków się składa – żadne gospodarstwo domowe nie może obejść się bez… zakupów. Wybór był więc prosty – wielorazowe woreczki na warzywa i pieczywo! Zakładając optymistycznie, że wszyscy obdarowani będą z nich korzystać w miarę regularnie – projekt ograniczania jednorazówek może zakończyć się sukcesem w naszej rodzinnej mikroskali.

Z innych prezentów dla całej rodziny – niegłupie wydały mi się bambusowe szczoteczki do zębów oraz – a jakże – książki o wiadomej tematyce.

Pakowanie

Prezenty kupione? Czas na pakowanie! Aby pozostać w duchu zero waste, można wybrać jedną z dwóch dróg: albo korzystamy z tego, co już mamy w domu (a założę się, że każdy z nas ma gdzieś szufladę albo pudełko wstydu, gdzie gromadzi torebki prezentowe i koperty po prezentach od babci since 1994), albo kupujemy rozsądnie – czyli takie materiały, które były albo mają szansę zostać ponownie wykorzystane.

W tym roku znalazłam się gdzieś pomiędzy – większe prezenty (czyli na przykład rodzinne zestawy opisane powyżej) zapakowałam do zamówionych specjalnie na tę okazję składanych tekturowych pudełek (najprostsze i najtańsze można kupić przez esklep Poczty Polskiej); do zapakowania mniejszych wykorzystałam nie tylko sam papier (resztki z zeszłego roku), ale nawet – z czego jestem niezwykle dumna – kartonowe rolki z tegoż.

Prezenty w kartonie

Na koniec – najzwyklejszy sznurek, odrobina papierowej taśmy i winietki wycięte z kartonu, w którym przyszło do mnie jedno z zamówień. Et voila!

Pozostaje tylko mieć nadzieję, że obdarowani będą równie zadowoleni ze swoich prezentów, jak ja z tego nie lada osiągnięcia. A jeśli nie… to przynajmniej przy tworzeniu tego wpisu nie ucierpiały żadne żółwie.