Niczego nie obiecywałam i nie obiecuję, ale hosting i domenę jednak regularnie opłacam, co może oznaczać, że w głębi serca wciąż tli się nadzieja na powrót do blogowania. A czy może być lepszy (i łatwiejszy) powrót niż świąteczny prezentownik? Nie sądzę… No to co, jest tu kto? Kocia Szajka Każdy, kto ma to (wątpliwe) szczęście …