Archiwalne: Klucha Leniwa

Drugie urodziny bloga i 50 jeszcze bardziej przypadkowych faktów o mnie

Urodziny

bridget_birthday

No pięknie… Wiedziałam, kiedy wrócić do blogowego życia – w sam raz na drugie urodziny bloga. Ten rok nie był łatwy, sporo się działo, a coraz mniej się pisało. Przybyło tu wielu nowych czytelników, próbowałam swoich sił w konkursie Blog Roku, nawiązałam kilka ciekawszych znajomości… a potem, ni stąd ni zowąd, dopadł mnie paskudny niczym angina ropna blok pisarski i przez trzy długie miesiące nie dał napisać ani słowa.

Na szczęście już jestem, cała i zdrowa, na nowej drodze blogowego życia, i gotowa na nowe wyzwania. Ale jako że trochę mnie tu nie było, być może czas o sobie przypomnieć, wywiązać się ze złożonej przed rokiem obietnicy i zgodnie z niepisaną jeszcze tradycją, zdradzić Wam kolejnych kilkadziesiąt randomowych faktów o mnie, dzięki którym poznamy się lepiej.

  1. Sądzę, że byłabym szczęśliwa w każdym miejscu na świecie, w którym co najmniej 250 dni w roku to dni słoneczne.
  2. Mam tak niesamowitą rękę do roślin, że jeśli w doniczce znajdują się dwa identyczne kaktusy, to jeden prawdopodobnie zgnije, a drugi uschnie.
  3. Kiedy przemawiam publicznie mój bark żyje własnym życiem i wykonuje serie niekontrolowanych ruchów.
  4. Po licencjacie miałam ogromną ochotę skończyć swoją przygodę z uczelniami wyższymi, w związku z czym skończyło się na tym, że obecnie studiuję dwa kierunki na dwóch różnych uczelniach.
  5. Pragnę nauczyć się rosyjskiego i francuskiego, ale zawsze coś staje mi na drodze. Najczęściej hiszpański i angielski.
  6. Moduł przyzwyczajenia w mózgu mam o wiele bardziej rozwinięty niż moduł logicznego myślenia, przez co często robię coś w zupełnie absurdalny sposób, bo wydaje mi się, że inaczej po prostu nie można.
  7. Wielokrotnie w życiu przekonałam się, że prawdziwa jest zasada mówiąca o tym, iż do dowolnej osoby na świecie mamy nie dalej niż dwa wymienione uściski dłoni.
  8. Nie lubię lodów czekoladowych, ale w czekoladowej polewie są jak najbardziej okej.
  9. Dobre skarpetki to czarne skarpetki, ewentualnie w kropki.
  10. Najbardziej pieszczotliwym z określeń, jakimi obdarzam Sympatycznego jest prawdopodobnie ,,Ty kmiocie”.
  11. On z kolei odpłaca mi się takimi malowniczymi epitetami jak ,,Ty wszo”.
  12. Nie znoszę próbować potraw, a nawet jeśli już odważę się to zrobić to i tak nie potrafię określić, czy w danym daniu brakuje soli, pieprzu czy też śmietany.
  13. Lubię rozwieszać pranie; mam nawet swoją ulubioną kolejność rozwieszania poszczególnych części garderoby.
  14. Dwadzieścia lat życia zajęło mi dojście do wniosku, że zimą naprawdę warto nosić czapkę. Ktoś powie, że to kwestia dojrzałości… ja powiem, że to raczej kwestia zatok.
  15. Mniej więcej w tym samym momencie nauczyłam się także nosić kapcie. Aktualnie mam aż cztery pary, w tym jedne puszyste bambosze, które Sympatyczny określa mianem ,,rozdeptanych królików”.
  16. Potajemnie oglądam ,,I nie opuszczę Cię aż do ślubu” na TVN Style, głównie po to, żeby dopisywać coraz to nowe punkty do listy rzeczy, których nigdy w życiu nie zrobię i nie założę.
  17. Moją drugą telewizyjną guilty pleasure jest program ,,Azja Express”, przez który nabrałam ogromnej ochoty na jakąś daleką podróż.
  18. W czołówce miejsc, które chciałabym odwiedzić plasują się obecnie takie miasta jak Petersburg, Sztokholm, Tokio, Moskwa i Budapeszt.
  19. Czasami mam wrażenie, że dorosłe życie polega na wnoszeniu ciężkich zakupów na trzecie piętro, ciągłych remontach i przemeblowaniach.
  20. Mam za dużo ubrań. Albo za małą szafę. I za mało dni w roku.
  21. Nienawidzę chrzanu i octu. Sam zapach któregokolwiek z nich wystarczy, żebym nie mogła nic przełknąć przez kolejną godzinę.
  22. Zawsze przegrywam z Sympatycznym w Scrabble, co jest o tyle upokarzające, że to ja jestem humanistką, a on inżynierem.
  23. Bardzo przygnębiają mnie wizyty w Ikei, nie tylko ze względu na to, że po dwudziestu minutach w tłumie dostaję lekkiego ataku paniki, ale również dlatego, że zawsze uświadamiam sobie, ilu pięknych rzeczy nigdy sobie nie kupię.
  24. W moim wymarzonym domu na pewno nie będzie firanek, będzie za to wyspa na samym środku kuchni i prawdziwy kominek.
  25. Zawsze kąpię się/ biorę prysznic w nieprzyzwoicie gorącej wodzie. Ledwie ciepła (w najlepszym wypadku) woda była więc dla mnie największą zmorą licznych harcerskich wyjazdów.
  26. Gdybym mogła pójść na piwo z dowolnym blogerem czy vlogerem, to poważnie wzięłabym pod uwagę takie kandydatury jak Janina Daily oraz Krzysztof Gonciarz.
  27. Nie umiem w przecinki, ale staram się pisać tak, żeby nikt się nie zorientował.
  28. Oglądając telewizyjne reklamy lubię zgadywać, jak mógł wyglądać proces kreatywny, który doprowadził do stworzenia takiego czy innego gniota.
  29. Nie znoszę, kiedy prześcieradło zawija się odsłaniając materac; potrafię zerwać się wtedy w środku nocy i zarządzić ponowne ścielenie.
  30. Nie lubię robić niczego, co wymaga pobrudzenia sobie rąk; odpada więc ogrodnictwo i ugniatanie ciasta na pierogi, akceptowalne jest za to nakładanie podkładu i malowanie ścian.
  31. Zdarza mi się mylić ze sobą miejscowości, które właściwie nie mają ze sobą wiele wspólnego; na przykład Jasieniec z Lesznowolą czy Żyrardów ze Mszczonowem.
  32. Ten sam problem dotyczy nazwisk: w końcu Bob Dylan i Eric Clapton… to brzmi tak podobnie!
  33. Z kolei jeśli chodzi o wygląd to absolutnie nie odróżniam Winony Ryder od Natalie Portman i Keiry Knightley, a Ralpha Fiennesa od Liama Neesona.
  34. Mój tata miał niegdyś w zwyczaju puszczać Pink Floyd przy niedzielnym obiedzie; od tamtej pory, gdy tylko słyszę Floydów robię się głodna.
  35. Nigdy nie miałam psa.
  36. Miałam za to żółwia i chomika, ale oba zwierzaki dosyć szybko zawinęły się z tego świata.
  37. To drugie dopuściło się nawet kiedyś spektakularnej ucieczki z klatki i przez tydzień mieszkało dziko pod podłogą. Wyobraźcie sobie tylko siedem dni nocnych polowań na chomika i chodzenia na paluszkach, żeby przypadkiem go nie rozdeptać.
  38. Nigdy nie słucham się swojej nawigacji, a potem mam do niej pretensje, które dość głośno i wyraźnie artykułuję.
  39. Wakacje uznaję za udane, jeśli udaje mi się przeczytać co najmniej 15 książek.
  40. Nie lubię się spóźniać. Samo tak wychodzi.
  41. Wkurzam się na marsze, pikiety i maratony organizowane tuż pod moimi oknami; naprawdę ciężko pracuje się przy akompaniamencie wuwuzeli.
  42. Nie ufam ludziom, którzy przy sprawdzaniu obecności odpowiadają ,,obecny/a” zamiast ,,jestem”.
  43. Nie potrafię zrozumieć, jak można nie lubić słodyczy, mimo że z jedną taką osobą przez 16 lat mieszkałam pod jednym dachem, a z drugą dzielę życie od ponad trzech lat, a mieszkanie od ponad roku.
  44. Gdyby ktoś zapytał mnie z zaskoczenia o najlepszy film, jaki widziałam w życiu, to odruchowo odpowiedziałabym ,,Miłość” Hanekego, ale może być, że o czymś jeszcze zapomniałam.
  45. W przypadku książki, analogicznie, odparłabym ,,Mistrz i Małgorzata”.
  46. Jak dotąd nie nauczyłam się słuchać innego radia niż Trójka i mam nadzieję, że nie będę musiała.
  47. Bardzo brzydko piszę, zwłaszcza jeśli się spieszę, co bywa bardzo kłopotliwe przy tłumaczeniu ustnym, kiedy nagle w trakcie oblewa mnie zimny pot, bo nie potrafię odczytać swoich własnych notatek.
  48. W moim dowodzie w rubryce ,,wzrost” figuruje dumna liczba 160.
  49. Gdyby nie to, że w biodrach mam ponad połowę tej wartości, to mogłabym ubierać się tylko i wyłącznie na dziale dziecięcym.
  50. W dalszym ciągu mam problem ze swoim wiekiem: czasami czuję się jak zmęczona życiem pięćdziesiątka, innym razem zachowuję się jak pięciolatka. Dobrze, że Klucha Leniwa ma równo dwa lata i tutaj nie ma miejsca na wątpliwości.

Wytrwaliście ze mną już dwa lata, znacie co najmniej 25+50 mniej lub bardziej wstydliwych faktów o mojej skromnej osobie, nie pozostaje mi więc nic innego jak tylko życzyć sobie i Wam jak najwięcej dobrych tekstów, absurdalnych fejsbukowych statusów i przyjemnych dla oka instagramowych kwadratów.

Besos!

A urodziny razem z nami obchodzi Bridget Jones (ruchomy obrazek z filmu Bridget Jones’s Baby)